Wielu z nas obawiało się, że w czasie Euro 2012 stadionowi chuligani będą mieli pole do popisu. Eksperci przekonują, że tak nie będzie. Dlaczego?
Ich zdaniem komercyjna impreza, jaką niewątpliwie jest Euro nie budzi zainteresowania kiboli. Dla nich to coś w rodzaju Disneylandu – rozrywka przeznaczona dla rodzin z dziećmi, a nie „prawdziwych” kibiców.
Mecze ligowe budzą w kibolach znacznie większe emocje niż mecze turniejowe, które będą odbywały się w ramach Euro. Co ważne, zasada ta dotyczy nie tylko polskich chuliganów. Kibole z innych państw również nie wybierają się na Euro. Szanse na to, że spacerując po ulicach miast będzie można napotkać zorganizowane grupy agresywnych kiboli są naprawdę niewielkie.
Nie powinniśmy zakładać jednak, że mistrzostwa organizowane w naszym kraju odbędą się bez najmniejszych aktów przemocy. To standard, że w czasie tak dużych imprez zdarzają się pewne przykre incydenty, którym nie da się zapobiec.
Można jednak minimalizować ich skutki i jak najszybciej neutralizować osoby, które zachowują się niewłaściwie. Pozostaje więc nam mieć nadzieję, że służby porządkowe staną na wysokości zadania, a Euro będzie budziło w nas wszystkich wyłącznie miłe wspomnienia.