Oczywistym jest, że by ukończyć każdą klasę z pozytywnymi ocenami, trzeba przykładać się do nauki. Jednak są i uczniowie, którzy potrafią „wymarudzić” sobie oceny w ostatniej chwili. Jak to robią?
Uczniowie, którzy chcą na ostatnią chwilę podwyższyć stopnie, mają rozmaite pomysły. To, jaką opcję wybiorą, zależy głównie od tego, jak bardzo są pracowici. Ci, którym nauka jest niestraszna, zdecydują się zdawać zaległy sprawdzian lub jeszcze raz pisać ten, z którego dostali najgorszą ocenę. Mogą też prosić o przepytanie ich z całego działu, który był ostatnio omawiany.
Czasem, ci naprawdę zdesperowani, gotowi są nawet zaliczać cały rok, a nie pojedyncze działy, byle tylko udało im się otrzymać promocję do następnej klasy. Są też i ci, którzy zgadzają się przygotować z określonego temu i albo napisać referat, albo napisać kartkówkę.
Chcąc poprawić ocenę z języka polskiego, można nauczyć się na pamięć wiersza. Ci, którym nie chce się uczyć, muszą wybierać inne rozwiązania.
Wielokrotnie mają ochotę zrobić gazetkę do klasy albo na korytarz. Zgadzają się również na pomoc nauczycielce w innych działaniach, niekoniecznie związanych z samą nauką. Jeśli nie pozostaje już nic innego, to uczniowie najzwyczajniej w świecie zaczynają prosić. Jęczą i marudzą, opowiadając swoje „ciężkie życie” z wymagającymi rodzicami, którzy chcieliby, by ich dziecko miało czwórki i piątki. Ci, którzy naprawdę nie zamierzają się postarać, grożą nauczycielowi.
Straszenie wizytą rodzica jest w tym przypadku najlżejszym i najzabawniejszym pomysłem. Gorzej, jeśli nastolatek planuje porysować samochód nauczyciela, czy też pobić go wraz z kolegami za otrzymanie złych ocen.