Akceptacja samego siebie to, wbrew pozorom, prawdziwa sztuka. Wielu ludzi codziennie zwraca uwagę na swoje wady, wpadając w kompleksy i czując się gorszymi od innych.
Jak się okazuje, brak pewności siebie ma ogromny wpływ na nasze zdrowie. Jednym z dowodów na to, że brak akceptacji siebie negatywnie odbija się na naszym zdrowiu są badania przeprowadzone przez australijskich naukowców. Odkryli oni, że zła ocena samego siebie zwiększa ryzyko zachorowania na serce. Jak dowiedziono, często słyszane komplementy podnoszą samoocenę, korzystnie wpływając na stan organizmu.
U osób, które czują się mniej atrakcyjne, nerw błędny związany z funkcjonowaniem układu krwionośnego, wysyła słabsze sygnały.
Skutkuje to zwiększonym stresem, częstszymi stanami depresyjnymi, a ostatecznie zakłóca pracę serca, wzmagając prawdopodobieństwo zachorowania na poważniejsze jednostki chorobowe.
Obniżona samoocena wiąże się nie tylko z częstszymi dolegliwościami fizycznymi, ale przede wszystkim, psuje nasz nastrój, obniżając ogólny komfort życia.
Skupiając się na swoich niedoskonałościach, zaczynamy odczuwać stres, a on powoduje, że stajemy się bardziej nerwowi.
Inaczej reagujemy w wielu sytuacjach, a kontakt z nami dla wielu osób zaczyna być męczący. Możemy czuć się zmęczeni życiem, jesteśmy częściej smutni, a nawet radosne chwile przestają nas cieszyć, bo skupiamy się na tym, by prawidłowo wyglądać w danym momencie.
Tracimy również motywację do czegokolwiek, a to prowadzi do powstania zamkniętego koła rozpaczy. Natomiast wierząc w siebie, jesteśmy gotowi do działań, więc znacznie łatwiej jest nam bezustannie pracować nad pewnością siebie. To sprawia, że każdy dzień jest przyjemniejszy, a my zaczynamy ostrzegać jasne strony życia.