Igrzyska Olimpijskie już dobiegły końca. Podczas gdy wielu widzów spędzało całe dnie przed telewizorami w napięciu oglądając zawody, stadiony czasem świeciły pustkami. Dlaczego?
Dlaczego na stadionach brakuje kibiców? Co stało się z biletami, które kupili? Na razie trudno znaleźć odpowiedź na to pytanie. Tłumaczy się minister sportu Jeremy Hunt, tłumaczą się też przewodniczący komitetu organizacyjnego Igrzysk lord Sebastian Coe oraz szefowa komitetu organizacyjnego ds. public relations, Jackie Brock-Doyle. Żadne z nich nie potrafi jednak wskazać przyczyny pustek na stadionach.
Brytyjczycy robili co mogli, by zapełnić puste miejsca na stadionach. Część biletów zarezerwowanych dla narodowych komitetów olimpijskich została ponownie wystawiona do sprzedaży. Rozeszły się na pniu. Na stadiony wpuszczani byli także uczniowie z nauczycielami oraz żołnierze, którzy nie pełnili akurat służby. Wszystko po to, by stadiony dobrze się prezentowały.
Podczas gdy niektóre zawody odbywały się przy niemal pustych trybunach, na inne sprzedano więcej biletów niż dostępnych miejsc. Problem ten dotyczy chociażby meczów koszykówki. Nie brakuje też koników handlujących biletami przed stadionami i prób sprzedawania podróbek biletów w internecie.
Zamieszanie jest spore, na szczęście jednak nie przyćmiewa samych rozgrywek.