Nie każdy o tym wie, ale „nasza Biedronka” nie jest „naszym” dyskontem. Mimo zapewnień pojawiających się w reklamach, sieć sklepów pochodzi z Portugalii i tam odpływają zyski z jej sprzedaży.
W reklamach Biedronki, które od kilku miesięcy są emitowane w różnych stacjach telewizyjnych, kilkukrotnie powtarzane jest, że dyskont to „nasza” sieć sklepów. „Nasza”?
Tak, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że sklepy leżą na naszej, polskiej ziemi, a większość produktów powstaje w naszych, polskich zakładach wytwórczych. Niemniej jednak, właścicielem dyskontu nie są Polacy, a portugalskie przedsiębiorstwo Jeronimo Martins SGPS S.A.
Oznacza to, że właśnie ono czerpie zyski z funkcjonowania sklepów, a wszelkie przychody wypływają na Półwysep Iberyjski i tam są rozliczane. Podkreślanie tego, że Biedronka jest „nasza” może więc wydawać się kłamstwem. Jednak z punktu widzenia prawa, reklamodawcy wcale nas nie okłamują, a jedynie bardzo sprytnie ujmują zdania tak, by nadać im podwójnego znaczenia.
Wielu odbiorców rzeczywiście rozumie to tak, jakby dyskont należał do Polaków. To dodatkowo zachęca do robienia zakupów w sklepach Biedronki, bo wierzymy, że w ten sposób dbamy o polską gospodarkę.
Część osób chętniej robi zakupy w punktach należących do rodaków, więc tym bardziej skłania ich to do odwiedzenia Biedronki.
I choć w rzeczywistości dla przeważającej grupy klientów pewnie nie ma to aż tak dużego znaczenia, to mimo wszystko warto wiedzieć, że Biedronka jest jednak dyskontem portugalskim.